Oswajamy Jesień! Jak spędzić jesienne wieczory.

 Gdy przygotowywałam się do Oswajania Jesieni, analizowałam zeszłoroczną listę zadań i wymyślałam nowe, nie wpadłam na kolejną genialną rzecz (choć nie aż tak genialną jak termofor), a po raz kolejny prostą, czyli sposób na spędzanie jesiennych wieczorów.

Owszem, można czytać książki, oglądać filmy i seriale, a także kształcić się w nowych dziedzinach. Jednak są to czynności w dużej mierze albo mało aktywne, albo samotne i tutaj powstała luka. Co można robić z kimś i przy okazji rozruszać trochę komórki mózgowe? Grać! I to nie w gry komputerowe, ale towarzyskie. Karty, kości, planszówki...

Od jakiegoś czasu uzupełniamy z moim Niemcem naszą kolekcję gier. Najpierw mieliśmy Osadników z Catanu oraz Cluedo (w to jeszcze nie graliśmy, bo brakuje nam trzeciej osoby). On zaś od bardzo dawna próbował namówić mnie do gry w szachy. Z racji, że jestem w tym raczej kiepska, opierałam się. Jednak weekendy u jego rodziców rozwinęły w nas obojgu większą potrzebę grania. Z tego powodu kupiliśmy dwie gry karciane, które trafiły się na sporej promocji w Kauflandzie (tam można kupić naprawdę najdziwniejsze rzeczy!). Abluxxen oraz Phase10. Ta ostatnia szybko stała się moją ulubioną grą, ponieważ wymaga lekkiej strategii oraz szybkości. Wygrać tu można na dwa sposoby - albo ukończyć wszystkie fazy szybciej niż przeciwnik, albo z jak najmniejszą ilością punktów karnych, jeśli wszyscy ukończą fazy w tym samym czasie. Abluxxen próbowaliśmy rozgryźć chyba czterdzieści minut, czytając instrukcję, ale obojgu nam niewiele powiedziała, wspomógł nas filmik na YouTube, ale okazało się, że gra we dwójkę jest nudna.

Moja obsesja na punkcie kotów sprawiła, że gdy znaleźliśmy Monopoly z figurką kota, zaczęłam jęczeć, że muszę to mieć. To i tak gra tak klasyczna, że powinna znajdować się w każdym domu (ja mam u rodziców jeszcze mój piętnastoletni EuroBuissnes, ale łatwiej kupić Monopoly z kotem, niż przywieźć tamtą grę nieuszkodzoną), choć mój Niemiec nie lubi tego, że nie jest jasne i klarowne, kiedy się wygrywa.

Kupiliśmy też zestaw kart, którymi można grać w remika, skat, kanastę, czy brydża. A do tego urządzenie do mieszania kart, bo oboje jesteśmy w tym wybitnie kiepscy. I tego nie znosimy. Zatem karty stały się od razu naszymi przyjaciółmi, bo teraz wystarczy je tylko rozdać, a nie zbierać po całym mieszkaniu podczas próby tasowania.

Któregoś wieczoru zdecydowałam, że zagram w szachy. Musiał mi przypomnieć zasady i jak się czym rusza (choć wciąż nie umiem ustawić figur prawidłowo na szachownicy...), ale idzie mi coraz lepiej. Gdy wleję w niego dwa kieliszki wina, to wygrywam już w drugiej partii! Bez wina musimy dojść do czwartej, bo tam już jest zmęczony i zdekoncentrowany... Nie ma to jak strategia!

Na koniec mam milutką kreatywną grę, która zachwyca mnie wszystkim: Story Cubes. To kostki do gry, na których ściankach są różne rysunki, rzuca się kostkami, a następnie z wyrzuconych obrazków tworzy się i opowiada historyjkę. Ja dostałam na razie tylko wersję zaczarowaną, różową. Zamierzam jednak zaopatrzyć się też w pozostałe. Powiedzcie mi, co sądzicie o Story Cubes? Pomysł jest genialny! Korci mnie, by zrobić z nimi konkurs. Co Wy na to?

Jest parę gier, w które z pewnością się zaopatrzymy. Tabu, Czarne historie (choć były też Różowe historie), a mi marzy się Gra o Tron. Do tego niestety też potrzeba większej ilości graczy...

Lubicie gry towarzyskie? Co polecacie - szczególnie do gry we dwoje?
http://koffer-in-berlin.blogspot.de/2014/08/oswajamy-jesien-druga-edycja-jesiennego.html

Komentarze

  1. Story Cobes są fajne! Te kostki o baśniach to tylko rozszerzenie. Są jeszcze 2 inne rozszerzenia. A podstawowa wersja ma aż 9 kostek, jak się doda te rozszerzenia, to jest aż 18! :D Wtedy jest szał! :D
    A z grami Cię doskonale rozumiem, bo sama gram tylko z facetem i w sumie nasze dziecko to po to, żeby mieć trzeciego do świetnych gier wieloosobowych. :D
    Z 2-osobowych (w zasadzie można w nie grać też wieloosobowo, ale dla dwóch graczy sprawdzają się świetnie), w które ja gram w zasadzie codziennie mogę Ci polecić: Rummikub, Blokus Duo, Wsiąść do pociągu: Europa (niemiecka gra!) i Pędzące żółwie. Trochę rzadziej, ale też chętnie gram w "Króla i zabójców" i "Mr Jack" (detektywistyczna, jak Cluedo, ale dla dwóch graczy!). :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tym, ale nie mieliśmy funduszy na wersję podstawową i skusiliśmy się jedynie na rozszerzenie, bo było różowe i czarowne :D. Z całą pewnością je kiedyś uzupełnię :).

      Co do dziecka jako trzeciego w grach - my się zastanawialiśmy, czy nie pora zrobić sobie jakiegoś w tym celu :D.

      Dziękuję za propozycje :).

      Usuń
  2. oo Story Cubes muszę sobie nabyć dla moich studentow :) świetna pomoc przy nauce języka

    polecam:
    Dixit - też o opowiadaniu historii, gra karciano-wyobraźniowa
    Ticket to Ride - strategiczna o budowaniu połączeń pomiędzy miastami
    Sabotażysta - strategiczna karcianka

    och uwielbiam gry planszowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno! Uważam, że są superkreatywne :). Jak to Zuzanna napisała wyżej - są też inne wersje, to tylko małe rozszerzenie :)).

      Dziękuję za Twoje polecenia :).

      Usuń
    2. Ticket to ride to właśnie Wsiąść do pociągu! :)
      A Dixit jest super, ale też niestety od 3 osób. W parze się nie pogra. :(

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS

O zakupach i o tym, że nareszcie mam czas.